Złapany we flagranci: seryjny oszust podszywający się pod elektryka z Torunia!

W minionym tygodniu lokale biura Policji w Bydgoszczy, szczególnie na Wyżynach i w Śródmieściu, otrzymały kilka zgłoszeń o incydentach kradzieży. W każdej z tych sytuacji, ofiarami były kobiety, które twierdziły, że osoba podszywająca się pod elektryka zapukała do ich drzwi, proponując pomoc w naprawie prądu. To niebezpieczne spotkanie często poprzedzone było rzeczywistym, krótkotrwałym brakiem prądu w ich domach.

Nic nie podejrzewając, kobiety wpuszczały mężczyznę do swoich mieszkań, uznając go za odpowiedzialnego za naprawę awarii. Jednak po jego odejściu następowało gorzkie odkrycie – zostały okradzione. Jako że łączna wartość utraconych przedmiotów wynosiła ponad 52 tysiące złotych, sprawa stała się priorytetem dla policji – mówi komisarz Lidia Kowalska z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy.

Po analizie wszystkich zgłoszeń, śledczy doszli do wniosku, że te zbrodnie mogły być dziełem tej samej osoby. Udało im się ustalić rysopis domniemanego sprawcy i rozpoczęli intensywne poszukiwania. Ślad prowadził do mieszkańca Torunia, który, jak się okazało, był już dobrze znany lokalnej policji z powodu wcześniejszych kradzieży.

Zatrzymanie tego notorycznego przestępcy miało miejsce w ostatni wtorek (1 kwietnia) w Toruniu. Mężczyzna, 56-latek ze sporym kryminalnym doświadczeniem, trafił do policyjnego aresztu, gdzie usłyszał pięć zarzutów kradzieży. Jak wynika z dalszego dochodzenia, ten sam przestępca był również odpowiedzialny za podobny incydent na terenie Łodzi, gdzie ofiarą padła kobieta, która straciła 10 tys. złotych.

Widocznie metoda na łatwe zarobki nie przyniosła oczekiwanych rezultatów dla 56-latka. Tym razem znowu stanie przed sądem, tym bardziej, że jest recydywistą. Właśnie skończył odsiadywać karę więzienia w grudniu poprzedniego roku. Na skutek tych wydarzeń, prokurator zdecydował o zastosowaniu policyjnego dozoru wobec mężczyzny.