Mocne zaskoczenie i niepewność ogarnia mieszkańców Torunia, którzy w popołudniowych godzinach wtorku doznali silnego przerażenia w wyniku huku, który rozległ się w całym mieście. Zadziwienie oraz obawy mieszkańców nasiliły się, kiedy zaczęli zastanawiać się nad źródłem tego potężnego dźwięku.
Wskazuje na to mnóstwo doniesień od mieszkańców Torunia, które publikowano po zdarzeniu. Zarówno na Wrzosach, Bydgoskim Przedmieściu, jak i Rubinkowie huk był wyraźnie słyszalny. Niektórzy mieli nawet wrażenie, jakby ich budynki podskakiwały za sprawą dudnienia. Nawet na Grębocinie, huk okazał się na tyle intensywny, że uruchomiły się alarmy samochodowe.
Mieszkaniec Lubicza Górnego poinformował, że ten intensywny dźwięk doprowadził do pęknięcia szyby w jednym z jego okien. W wielu miejscach poza Toruniem, takich jak Łysomice, Chełmża, czy Łubianka również doszło do uciążliwych zakłóceń spowodowanych hukiem. Nawet w rejonie Włocławka dźwięk ten był wyraźnie słyszalny.
Trudno jednak jednoznacznie określić, co mogło być przyczyną tak silnego huku. Na pewno nie można tłumaczyć tego zjawiska warunkami pogodowymi, ponieważ w dniu incydentu nie odnotowano żadnej burzy w regionie. Nie miało to także nic wspólnego z ćwiczeniami wojskowymi, które odbywały się na miejscowym poligonie.
Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem wydaje się być oblot samolotów przeprowadzany przez Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 z siedzibą w Bydgoszczy. W tym kontekście, możliwe jest, że piloci mogli przekroczyć barierę dźwięku, co z kolei mogłoby wywołać głośny huk. Dodatkowo, informacje na ten temat opublikowane przez lokalne media wskazują na obecność samolotu krążącego na niskiej wysokości, zza którego ciągnęła się ciemna smuga.
Bydgoskie Centrum Zarządzania Kryzysowego ostrzegało przed hałasem związanym z wyższym poziomem hałasu powstałym w środowisku. Jednakże, jak podaje komunikat, obloty samolotów zakończyły się we wtorkowy wieczór, co oznacza, że w najbliższych dniach powinno być spokojniej.