Szereg miesięcy trwało intensywne poszukiwanie Kamila Galczaka, 32-letniego mężczyzny z Torunia. Niestety, policyjne poszukiwania zostały zakończone w tragiczny sposób. Zwłoki tego młodego torunianina znaleziono w rzece Wiśle, na terenie Bydgoszczy.
Kamil Galczak zaginął dokładnie pięć miesięcy temu – 4 lutego br. Wieczorem tego dnia, tuż przed godziną 21:00, opuścił swój dom przy ulicy Batorego w Toruniu. Jak informował, zamierzał udać się do pobliskiego sklepu Żabka.
Dzięki monitoringu, do którego materiału dotarli śledczy, potwierdzono, że Kamil faktycznie spacerował w pobliżu miejskiego skrzyżowania ulic Kościuszki i Wojska Polskiego. Jednak od tamtej pory nie odnotowano już więcej żadnych jego obecności na nagraniach z monitoringu ani żadnych innych śladów.
Przez cały ten czas, od momentu jego zaginięcia 4 lutego, lokalne media niewielokrotnie informowały o kontynuacji poszukiwań Kamila Galczaka. Policja udostępniła mediom zarówno zdjęcia, jak i nagrania z monitoringu przedstawiające zaginionego 32-latka. Niestety, na przekór wszelkim wysiłkom, nie udało się natrafić na żadne istotne tropy prowadzące do odnalezienia Kamila.