Jedna z torunianek doświadczyła ataku hakerów, którzy, korzystając z Messengera, próbowali wyłudzić od jej znajomych pieniądze. Pragnąc uchronić innych przed podobnym nieszczęściem, zdecydowała się opowiedzieć o swoim zdarzeniu.
Do incydentu doszło 11 marca wieczorem. Kobieta otrzymała telefoniczną wiadomość od jednego ze swoich znajomych, który zapytał ją, czy to ona prosiła go na Messengerze o przesłanie środków finansowych poprzez Blik. Zaskoczona torunianka zapewniała kolegę, iż nie wysłała takiej wiadomości.
Kiedy kobieta próbowała wejść na swoje konto na Facebooku, okazało się, że jest z niego wylogowana. Skorzystała więc z pomocy swojego syna, który pomógł jej odzyskać dostęp. Po zmianie hasła mogła ponownie przejrzeć swój profil i odkryła, że jedna z jej znajomych była już niemal gotowa na przelanie pieniędzy oszustom.
– Zaczęłam szybko dzwonić do swoich znajomych, których miałam na Messengerze i okazało się, że jedna moja koleżanka już podała blik, tylko coś nie przeszło, druga już też miała zamiar. Reszta na szczęście tego nie uczyniła, część osób już spała bo to było przed 22:00.
– wspomina pani Jola.
Oszustwo w Toruniu nie jest odosobnionym przypadkiem. W ostatnim czasie jeden z naszych czytelników podzielił się z nami swoją historią o podobnym zdarzeniu.
Ataki hakerów mają miejsce najczęściej późnym wieczorem, kiedy ludzie są zmęczeni i mniej czujni. Oszusty przejmują kontrolę nad kontem na Facebooku, kontaktują się z znajomymi właściciela konta udając jego osobę i proszą o przelanie pieniędzy poprzez Blik.
W celu uniknięcia takich sytuacji warto zawsze sprawdzić, czy wiadomość naprawdę pochodzi od znajomego oraz nigdy nie przesyłać pieniędzy bez upewnienia się, do kogo trafiają. Zaleca się również aktywację dwustopniowej weryfikacji na Facebooku i Messengerze.