Do zdarzenia z udziałem znanej torunianki doszło 6 grudnia 2022 roku. Jednak jego finał tak naprawdę jeszcze nie ostał ostatecznie przedstawiony. Tego dnia Sandra M. wjechała swoim samochodem w witrynę salonu urody „Glow Beauty”. Kontrowersje wzbudziła jej postawa, bowiem nie zgodziła się na zbadanie alkomatem na miejscu zdarzenia. Sprawa trafiła do … no właśnie okazuje się, że zawisła w powietrzu.
Według relacji gazety „Nowości”, sprawczyni wypadku trafiła z miejsca zdarzenia do szpitala psychiatrycznego, a wyników laboratoryjnych krwi nie ma do tej pory. Własne dochodzenie prowadzi Komisariat Policji Toruń Śródmieście. „Toczy się ono w kierunku artykułu 178a Kodeksu karnego, czyli prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości” – mówi oficer prasowa Dominika Bocian.
Sandra M. jest znana nie tylko lokalnej społeczności. Za sprawą mediów społecznościowych, jej życie obserwuje wiele osób. Jeszcze przed wypadkiem relacjonowała na swoim profilu dziwne i niezrozumiałe zdarzenia. Jej matka natomiast przyznała, że tego feralnego dnia córka zgłaszała na policji, że ktoś ją obserwuje. Jak sama wspomniała, od jakiegoś czasu zmagała się ze stanami depresyjnymi i urojeniami.
Jak zatem zakończy się sprawa? Adwokat Sandry M. chce ugody, jednak, póki co sama zainteresowania, takiej potrzeby nie wykazuje.