Można je określić jako dwugodzinny maraton policyjnego patrolu drogowego z Komendy w Aleksandrowie Kujawskim, który na jaw przyniósł niepokojące tendencje prowadzenia pojazdów pod wpływem substancji zabronionych. W ciągu zaledwie 120 minut, funkcjonariusze dwukrotnie musieli interweniować, zatrzymując kierowców podejrzanych o jazdę „na haju”.
W czwartek, 12 października w maleńkim Przybranowie, policjanci zatrzymali do kontroli 34-letniego kierowcę Fiata, którego zachowanie budziło ich zaniepokojenie. Decyzja o przeprowadzeniu testu na obecność narkotyków szybko okazała się strzałem w dziesiątkę – wynik był pozytywny. Na tej podstawie mężczyzna został natychmiast zatrzymany.
W celu pełnej weryfikacji stanu zdrowia tego nieodpowiedzialnego kierowcy, policjanci zapewnili mu eskortę na badania krwi. Dzięki temu miała zostać dokładnie określona lista substancji, które obecnie znajdowały się w organizmie 34-latka.
Kiedy wydawało się, że najgorsze jest już za nimi, nieco ponad 10 kilometrów dalej, w Odolionie, doszło do kolejnej interwencji. W ruch poszły policyjne kajdanki – tym razem dla 38-letniego mężczyzny. I znowu, wynik testu na obecność narkotyków był pozytywny.
Obydwaj panowie, decydując się na nieodpowiedzialną jazdę pod wpływem narkotyków, narażali nie tylko swoje życie, ale także bezpieczeństwo innych uczestników ruchu drogowego. Teraz grozi im kara pozbawienia wolności nawet do dwóch lat.
Te dwie sytuacje to jedynie kropla w morzu rosnącej fali przypadków jazdy pod wpływem narkotyków w Polsce. Kampanie społeczne skupiające się na problemie alkoholu za kółkiem zdają się przynosić rezultaty, widoczne w spadającej liczbie pijanych kierowców. Niestety, jeśli chodzi o narkotyki, liczba tych, którzy decydują się prowadzić pojazd będąc pod ich wpływem, ciągle rośnie.