Widok dzikich zwierząt na terenach miejskich, choć zadziwia, to jest coraz częstszym zjawiskiem. Zwierzęta, których naturalnym domem jest las, niejednokrotnie postanawiają udać się do miast celem łatwego zdobycia pożywienia, które to mogą znaleźć – między innymi – w śmietnikach czy przydomowych uprawach. Dziki na terenie Torunia spotykane są od wielu lat, i choć mogą stanowić potencjalne zagrożenie, władze miasta – jak i leśnicy – starają się uspokajać.
Dziki na Rubinkowie.
O obecności dzików na toruńskich ulicach mogliśmy dowiedzieć się z bezpośrednich relacji mieszkańców miasta, którzy podzielili się wykonanymi zwierzętom zdjęciami na łamach portali społecznościowych. Tym razem na spacer toruńskimi chodnikami i ścieżkami rowerowymi wybrała się cała rodzinka – locha wraz z trzema warchlakami. Również i do dyżurnego Straży Miejskiej wpłynęło zgłoszenie od zaniepokojonego mieszkańca, który alarmował o dzikich zwierzętach. Przybyli na wskazane w zgłoszeniu miejsce funkcjonariusze straży miejskiej zdołali zlokalizować dziki, zwierzęta te jednak nie wykazywały żadnych przejawów agresji, toteż zadecydowano jedynie o dalszej obserwacji.
Władze uspokajają.
Jak zapewniają nie tylko władze, lecz także członkowie Polskiego Związku Łowieckiego z Zarządem Okręgowym w Toruniu, w ostatnich latach poczyniono odpowiednią ilość odstrzałów, co skutecznie wpłynęło na zmniejszenie populacji dzików na terenie miasta Toruń. Zwierzęta te nie stanowią bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia i życia mieszkańców, o ile nie będą prowokowane – jeżeli więc zauważymy na swej drodze dziki, zadecydujmy się wybrać okrężną drogę i nie zbliżajmy się do zwierząt celem, na przykład, wykonania im zdjęć.