Ostatnio Rada Okręgu nr 12 Staromiejskie przekazała w sieci bulwersujący materiał filmowy, który ukazuje, jak mieszkaniec toruńskiej starówki musi spędzić pół godziny na opuszczeniu swojego domu samochodem. Wydawać by się mogło, że problemy z komunikacją są bardziej charakterystyczne dla cyrkowych popisów, niż codziennych czynności.
To nie jest żadna nowość, że stare miasto w Toruniu jest oblegane nie tylko przez turystów ale również przez ruch samochodowy, co szczególnie nasila się podczas sezonu letniego. Lokalni mieszkańcy skarżą się na trudności z zaparkowaniem pojazdu, a także na irytujący hałas. Rada Okręgu nr 12 Staromiejskie apelowała o tymczasowe zamknięcie starówki dla ruchu samochodowego w drugiej połowie sierpnia, jednak ich wołanie pozostaje niesłyszane.
Rada Okręgu nr 12 Staromiejskie na swoim profilu społecznościowym podała: „Usiłowaliśmy przekonać do zamknięcia starówki w tygodniu, zwłaszcza w drugiej części sierpnia – odpowiedź była negatywna, z wyjątkiem czasu festiwalu Skyway”.
Rada Okręgu podkreśla, że próba opuszczenia starówki samochodem może być nie lada wyzwaniem dla cierpliwości i wytrzymałości kierowcy. Zwraca też uwagę na fakt, że emisja CO2 ma destrukcyjny wpływ na toruńskie zabytki, a takie próby wyjazdu często wiążą się z łamaniem przepisów drogowych. W celu zilustrowania sytuacji urzędnicy udostępnili 30-minutowe nagranie ukazujące dramatyczne próby jednego z mieszkańców starówki aby opuścić swoje miejsce zamieszkania.
Władze Okręgu nr 12 Staromiejskie nie zapominają przy tym o innych problemach dotykających lokalnych mieszkańców: „Wielokrotnie zwracaliśmy się do Władz Miasta o rozwiązanie problemów miejscowej społeczności, zwłaszcza tych związanych z interwencją służb bezpieczeństwa podczas różnych sytuacji awaryjnych, takich jak pożary. Ponadto, wielokrotnie podkreślaliśmy uciążliwość opuszczania tej części miasta. Sytuacja jest patetyczna. Czasem trzeba spędzić niemal pół godziny na dojechanie do głównej arterii miejskiej. Brak odpowiedniego oznakowania i informacji myli turystów i doprowadza do frustracji mieszkańców…”