Jest to miasto położone w województwie kujawsko-pomorskim, które najwięcej zawdzięcza bogactwom naturalnym. Pierwsze to bursztyn. Tędy przebiegał bowiem szlak bursztynowy. Wędrowali nim kupcy wiozący cenną jak złoto bałtycką żywicę w okolice dzisiejszej Wenecji. Ich obecność spowodowała szybkie powiększanie się osady. Drugie bogactwo to sól. Początkowo nie wykopywano jej spod ziemi, jak na przykład w Wieliczce, ale odparowywano z solanki. Tutejsze warzelnie działały już w II wieku naszej ery.
Należy wiedzieć, że o ile bursztyn stanowił obiekt pożądania bogaczy, o tyle sól była niezbędna każdemu. Przyjeżdżali po nią ludzie nie jednym szlakiem, ale ze wszystkich stron. Przy okazji przywozili swoje towary albo na miejscu chcieli kupować inne potrzebne im rzeczy. Tutejszy targ rósł i przyczyniał się do rozwoju miasta. W końcu XII wieku stało się ono siedzibą kasztelana, który ściągał daniny dla króla, odpowiadał za obronność i sądownictwo. W XIX wieku pod miastem odkryto pokłady soli kamiennej. Jej wydobycie zakończono jednak w 1986 roku, ponieważ podziemne wyrobiska mogły spowodować zapadanie się budynków. Miastu pozostała solanka. Na szczęście od ponad 100 lat cieszy się ono sławą jako uzdrowisko. Leczy się tu między innymi choroby układu krążenia i oddechowego. Kuracjusze korzystają z tężni. Solanka spływająca po gałązkach tarniny paruje, tworząc wyjątkowy aerozol. Wdychając go, możemy obniżyć sobie ciśnienie, za to podwyższyć odporność. Natomiast w pijalni powodzenie ma woda „Jadwiga”: balsam na układ pokarmowy. Spokój tego miasta doceniają turyści. Chwalą sobie spacery po wiekowym parku wokół pijalni. I ciszę panującą w pięknych wnętrzach zabytkowych kościołów: Imienia NMP (Bazylika Mniejsza) oraz Zwiastowania. W Muzeum im. Jana Kasprowicza, jednego z najwybitniejszych polskich poetów, czytają jego wiersze. Niekiedy znajdują tam inspiracje. Ale nie do pisania poezji, tylko do kolejnej podróży. Bo Kasprowicz, urodzony w Inowrocławiu, był mocno związany z Tatrami i Zakopanem.